Ida antypolska. Ida antysemicka. Oscary - dla innych.

Agata Trzebuchowska - filmowa Ida na spotkaniu podczas Tofifest
Na miejscu Akademii Filmowej już dzisiaj podjąłbym decyzję, o skreśleniu filmu Pawła Pawlikowskiego "Ida" z grona faworytów do Oscara. Po co mają szanowni Akademicy wikłać się w wojenkę wszystkich ze wszystkimi, jakże typową dla Polski i Polaków.

Piszę o tym, bo dziś, w przededniu uroczystego rozdania Oscarów, "prawdziwi Polacy" oznajmili, że "Ida" jest antypolska i zażądali wprowadzenia w filmie 6 zmian. To równie sensowne, jakby w dniu otwarcia mistrzostw w piłce nożnej zażądać wystawienia 6 bramkarzy, zamiast połowy drużyny.

Nikt nie potrafi tak zaszkodzić Polakowi, jak drugi Polak. 

To wiemy od lat, ba! - od wieków. I godni tradycji tego hasła okazali się autorzy petycji, w której zdecydowanie żądają wprowadzenia do czołówki filmu Pawlikowskiego sześciu tablic, wyjaśniających widzom na świecie, że to nie Polacy, a Niemcy wymordowali Żydów. Bo zdaniem inicjatorów petycji (jak donosi gazeta.pl) "Ida" sugeruje "że to Polacy wymordowali europejskich Żydów i zrabowali ich majątek". 

Autorem petycji jest Fundacja Reduta Dobrego Imienia - Polska Liga Przeciw Zniesławieniom, wcześniej Towarzystwo Patriotyczne - Fundacji Jana Pietrzaka, która za cel stawia sobie prostowanie nieprawdziwych informacji na temat historii Polski. Ogólnie w petycji skierowanej do Polskiego Instytut Sztuki Filmowej (który dofinansował "Idę") zażądano wprowadzenia w czołówce sześciu informacji. 

Powtórzmy za Wyborczą: "w latach 1939-1945 Polska była pod okupacją niemiecką"; "Niemcy eksterminowali Żydów"; "za ukrywanie Żydów groziła kara śmierci"; "tysiące Polaków zginęły za ratowanie Żydów"; "władze Polskiego Państwa Podziemnego karały śmiercią Polaków, którzy prześladowali Żydów"; "najwięcej wśród Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata jest Polaków". 

To wszystko prawda!

Ale na Boga, dlaczego w chwilę przed rozdaniem Oscarów!! Czy trzeba mieć coś więcej niż przeciętnie działający mózg, by wiedzieć, że na takim etapie nie wprowadza się zmian do filmów? Że ich ewentualne wprowadzenie po prostu wykluczyłoby udział "Idy" w walce o Oscara?

No chyba, że właśnie o to chodzi...

Bo "Ida" to nie byle jaki filmik. tak niejednoznaczny, jak zawiły splot relacji Polaków i Żydów. Film doczekał się już przecież oskarżeń o... antysemickość (protestowała Helena Datner z Żydowskiego Instytutu Historycznego). 



Z obu stron

Tak więc atakują go obie strony, jest więc wyrzutkiem w swoim kraju, co tylko dobrze o tym filmie świadczy. "Ida" opowiada o tragedii II wojny światowej i relacji polsko-żydowskiej w sposób niezwykle trafny. W tym filmie nie ma "jedynej słusznej" strony. 

Główna bohaterka - młoda dziewczyna Ida (Agata Trzebuchowska) przygotowuje się by zostać katolicką zakonnicą. Wtedy to dowiaduje się, że jest Żydówką uratowaną z Zagłady. Okazuje się, że jej jedyną krewną jest stalinowska morderczyni, prokuratorka z krwią polskich patriotów na rękach (Agata Kulesza).

Już tutaj widać, że reżyser nie zamierza ukrywać, iż Polacy żydowskiego pochodzenia mieli kluczowe znaczenie w stalinowskim reżimie i organach państwowych. Że krwawe, żydowskie panie prokurator wydawały wyroki śmierci na skatowanych przez żydowskich śledczych żołnierzy Armii Krajowej, których jedyną winą była walka o Polskę.

Pawlikowski tego nie ukrywa, ale pokazuje też drugą stronę medalu. Była prokuratorka wraz z Idą, jadą na wieś, gdzie żyła rodzina Idy - rolnicy Lebensteinowie. Odkrywają tam, że żydowską rodzinę zamordowali ukrywający ich polscy chłopi. Sąsiedzi, jak z książek Grossa... Oczywiście przejęli "przy okazji" osierocone gospodarstwo Lebensteinów. 

Już pisałem o tym na blogu, że scena gdy prokuratorka wyjmuje z leśnego grobu zwłoki swojego synka, jest moim zdaniem największym w historii kina oskarżeniem wobec sprawców Holokaustu. Nie sceny z tysiącami zagazowanych, monumentalne ujęcia mas ludzkich, ale kameralna scenka w polskim lesie, mistrzowsko przedstawiona przez Agatę Kuleszę.


"Ida" nie jest agitką

Gdy Kulesza i Trzebuchowska były kilka miesięcy temu gośćmi festiwalu Tofifest, rozmawialiśmy też o protestach wobec filmu. Obie aktorki zgodnie stwierdziły, że nie postrzegają "Idy" ani jako antypolskiej, ani jako antysemickiej. To po prostu znakomity film, w którym dane było im zagrać. Czy prawdziwość, naturalność tego obrazu wynika też z faktu, że Pawlikowski, tak jak Ida, dowiedział się o swoim żydowskim pochodzeniu dopiero mając blisko 20 lat? Być może.

Generalnie zgadzam się z Agnieszką Graff z Krytyki Politycznej, że "film dotyczy politycznie gorącej tematyki: polskiego antysemityzmu i współudziału Polaków w Zagładzie z jednej strony, roli Żydów w budowaniu stalinowskiego terroru – z drugiej". Tylko i aż - tyle.

Dzisiaj "Ida"ma na koncie kilkadziesiąt nagród. Nie będę ich wymieniał, znajdziecie na każdym serwisie filmowym. Należą się za znakomite role aktorskie, za genialne zdjęcia, za świetną reżyserię. I dwie nominacje do Oscara: dla najlepszego filmu i za zdjęcia dla Łukasza Żala i Ryszarda Lenczewskiego.

Czy awantura z petycją zaszkodzi przy Oscarach? To jest możliwe. Stracilibyśmy wtedy epokową szansę na zdobycie tej najważniejszej nagrody filmowej świata. Szansę dla całego polskiego kina. Polskiego, czy to robionego przez Żydów, Polaków, Szwedów czy Eskimosów. Polskiego.

Ale niestety Polacy nie byliby Polakami, gdyby nie atakowali samych siebie.

***

AKTUALIZACJA!
Jednak się udało. Świat zignorował wewnątrz-polską wojenkę i dał "Idzie" OSCARA!
Cudownie.

Komentarze